TRANSKRYPT
00:09 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Myśmy nigdy nie zarabiali na Oscylatorze. Zarabialiśmy 18,000 % rocznie na anihilacji długów. O tym nigdzie ani słowa – ani w mediach, ani w zarzutach. Zarabialiśmy na transakcjach międzynarodowych, na wymianie walut. Oscylator w żadnym raporcie, w żadnym sprawozdaniu, oprócz domniemanych przestępstw popełnionych przez nas a sformułowanych przez prokuraturę – nigdy nie istniał. Tak jak nie istnieje święty Mikołaj i królewna Śnieżka.
00:45 napisy
- Discovery Networks Europe prezentuje. Art-B. Made in Poland.
- zdjęcia: Michał Gruszczyński, Remigiusz Wojaczek
- dźwięk: Michał Leśniewski
- montaż: Agata Schultz, Marek Klimaszewski
- produkcja: Bongo Media Production. Mikołaj Wit, Dariusz Goczał.
- reżyseria: Aneta Kopacz
1:00 (materiały archiwalne)
4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm. My, naród. We, the people
01:54 napisy
ROZDZIAŁ 1.
URSUS. Kwiecień 1991 roku.
02:03 dziennikarka Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Od marca Ursus jest bankrutem. Okazuje się, że utracił całkowitą zdolność kredytową i za lipiec załoga nie otrzyma pensji.
lektor (materiały archiwalne)
Spółka Art-B wykupiła całą produkcję zakładu. O Art-B zaczęto dużo mówić, kiedy to pospieszyła na pomoc bankrutującemu Ursusowi. Spółka Art-B wsławiła się wykupieniem rocznej produkcji warszawskiego Ursusa. Bagsik i Gąsiorowski odkupili od fabryki w Ursusie 25 000 ciągników, i zapowiedzieli, że z zyskiem je sprzedadzą.
02:31 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Pierwszy artykuł o ile ja pamiętam, to jest że nieznana nikomu firma, tajemniczy zbawca Ursusa. Czy coś takiego było. To było pierwsze wejście moje w media. Byłem tajemniczym zbawcą.
Przychodzi z prośbą do firmy Art-B Minister Przemysłu i proponuje współpracę z państwem polskim. Celem uratowania kluczowych trzech przedsiębiorstw. To był Ursus, to był jakiś tam Bizon z kombajnami, i chyba rafineria.
03:07 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
To, Ursus jako fabryka była w bardzo dużych problemach,to było dla nas wiadome. I tutaj Ministerstwo Przemysłu nie tworzyło iluzji.
03:21 Prof. Antoni Dudek, politolog, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej (IPN)
Przez cały rok dziewięćdziesiąty i początek roku dziewięćdziesiątego pierwszego mozolnie produkowano to ciągniki, jakby nie zwracając uwagę w ogóle na fakt że właściwie ich już nikt nie kupuje. Podobno wszystkie wokół zakładu te puste uliczki zostały wypełnione wyprodukowanymi ciągnikami, których nikt nie potrzebował.
03:38 lektor Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Spółka Art-B w dalszym ciągu deklaruje pomoc i gwarantuje sprzedaż za granicą miesięcznie 4 000 traktorów. Ale stawia warunek: musi być zachowana ciągłość produkcji.
03:46 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Docelowo nas interesował rynek azjatycki. Chcieliśmy pozyskać przykładowo: silniki z Korei, określony osprzęt z Tajwanu. Byliśmy w tym kontekście na rozmowach z Chryslerem.
04:05 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Chcieliśmy bardzo prosto te traktory sprzedać do krajów, gdzie one były potrzebne. I wiedzieliśmy, jak za nie wziąć pieniądze z powrotem. I uruchomić zwiększoną produkcję, podaż, popyt. Gdyby to się wtedy udało, bylibyśmy w bardzo szybkim okresie potężną firmą zajmująca się przemysłem ciężkim. Bo tego nam brakowało.
04:34 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Teraz po dwudziestu paru latach troszeczkę prawdy odsłonię. Wzięliśmy na plecy URSUS. Do niczego nam nie był potrzebny. Był kosztem uzgodnionym z prof. Zawiślakiem za rafinerię – Mazowieckie Zakłady Przemysłu Naftowego (dsisiejszy Orlen).
04:51 Prof. Witold Orłowski, Ekonomista
To znaczy, w sensie ekonomicznym do niczego niepotrzebny. W sensie politycznym miał jakąś wartość.
04:55 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Jeszcze gorzej
04:57 Prof. Witold Orłowski, Ekonomista
Jak się okazało, jeszcze gorzej.
05:00 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Raczej wiedzieliśmy, że jest to bardzo duży problem. Już wtedy.
05:34 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Ale uzgodniłem, że te koszta poniesiemy, i dźwigniemy Ursusa, i utrzymamy. W zamian za sprzedaż Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych. (Czyli dzisiejszego Orlenu).
05:00 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B (materiały archiwalne)
Cały czas podtrzymujemy rynki które zdobyliśmy dla zbytu traktorów. W chwili kiedy tylko to będzie możliwe do zagwarantowania przez Ursus trzyletnich, pięcioletnich, lub dziesięcioletnich kontraktów utrzymania ciągłości produkcyjnej – my przystępujemy do realizacji. W tym momencie mamy zagwarantowany zbyt 80 000 traktorów.
04:34 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Nie mogliśmy wpłacić pieniędzy do kasy przedsiębiorstwa, żeby coś ruszyło. Bo to najpierw by komornik wszystko zawinął, i nic by z tego nie było. No więc doszło do tego, że podstawialiśmy dosłownie TIRy z gotówka. Z nich były wypłacane pensje przed bramą Ursusa. Krótko po załatwieniu w ten sposób, i pochyleniu się nad człowiekiem – bo zawsze człowiek jest najważniejszy No to mieliśmy ogłoszony strajk. Bo to “żydo-komuna wykupuje Ursus”. Więc najpierw dostali pieniądze na to, żeby mogli się najeść. A jak juz się najedli, to wpadli na pomysł, że zrobią strajk.
06:13 lektor Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Warszawa dnia 22 lutego lutego 1991 r. godzina 09:30. Komunikat nr 1.
W dniu dzisiejszym członkowie Komisji Koordynacyjnej Niezależnego Związku Zawodowego “Solidarność” Zrzeszenia Przemysłu Ciągnikowego Ursus rozpoczęli strajk okupacyjny w budynku dyrekcyjnym.
strajkujący (materiały archiwalne)
Ludzie po prostu mają dość na okrągło obiecywania im czegoś. Oczekiwanie ludzkie są na granicy wytrzymałości.
04:34 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
No i wiarygodność całego projektu w tym momencie zmalała do zera.
06:54 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B (materiały archiwalne)
Atmosfera fatalna. No ale coś z tym fantem trzeba zrobić. Sprzedać te Ursusy, i wyjść z tego cało.
07:02 lektor Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Przedsiębiorstwo straciło zdolność kredytową. 2 lipca powołano nową dyrekcją. Przy drzwiach zamkniętych odbyła się narada oceniająca sytuacją, na którą został zaproszony premier Bielecki.
07:10 Jan Krzysztof Bielecki, Premier RP (materiały archiwalne)
Jeżeli mamy tak działać, to po prostu pytanie o sens reform w tym państwie jest podważone.
07:23 napis
Fragment wywiadu z J. K. Bieleckim z książki: “ONA. Zakuli sami trzeciej RP”
A kiedy Pan się dowiedział, że istnieje coś takiego jak Art-B? I że z nimi będą kłopoty? Gdy byłem w Ursusie w lipcu 1991 r., wiedziałem już, że to jest niebezpieczna grupa. Byłem zszokowany, kiedy zobaczyłem na sali Gąsiorowskiego. Jako eksperta ze strony załogi! Na dodatek jako jedyny był naprawdę zorientowany, co się tam dzieje. Byłem wściekły!
07:56 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Tej konferencji prasowej padło proste pytanie: “Skąd macie pieniądze”? Jak ja bym dzisiaj odpowiedział na takie pytanie? Powiedziałbym, że to długa historia.
08:21 napisy
ROZDZIAŁ 2. OSCYLATOR
08:23 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Opowiadałem o transakcjach, o kontraktach, o rynkach zagranicznych. A on potem do tego wracał. O sprzedaży towarów w Kolumbii, w Afryce, w Azji. Od tego zacząłem. To był główny temat o którym mówiłem. Oscylator był oboczną rzeczą.
08:43 Marek Łopuszański, Prokurator
Dziennikarze, tak bardzo w temat się nie zgłębiali. Ale uznali, że trzeba jakoś czytelnikom, czy telewidzom, czy radiosłuchaczom wyjaśnić co to jest Oscylator. Wskazywali, że to jest mówiąc skrótowo – podwójne oprocentowanie środków na rachunkach bankowych, przenoszone z jednego banku w banku do drugiego przy pomocy czeków.
09:05 dziennikarz Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Spółka brała czek z banku, i szybko, na przykład helikopterem przewoziła go do innego banku na drugim końcu kraju. W ten sposób przez kilka dni firma dostawała oprocentowanie z obu banków, ponieważ korespondencja między bankami zawsze trochę trwa. A w grę wchodziły wielomiliardowe sumy, więc i procenty były spore.
04:51 Prof. Witold Orłowski, Ekonomista
Oba bani naliczają odsetki. No dobra. Czy to jest zgodne z prawem? Jeśli człowiek nieświadomie wypłaci z banku pieniądze, zaniesie je do innego banku, złoży depozyt – i jeśli tak się zdarzy, że oba banki naliczą oprocentowanie, to właściwie to nie jest jego wina. Tak? No, bank się pomylił w naliczaniu oprocentowania. Wina banku. To on powinien wiedzieć, że tych pieniędzy praktycznie nie ma. I na tym polega luka prawna.
09:46 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B (materiały archiwalne)
Obywatel nie ma prawa płacić jednego dnia czek, a drugiego dnia wpłacić na inne konto bankowe? Uważam, że chyba ma. A to czy z tego tytułu pięć dni dolicza się we wszystkich bankach odsetki, czy dwa, to też nie jest prawa obywatela. To jest sprawa raczej systemu bankowego.
10:04 Prof. Witold Orłowski, 04:51 Ekonomista
Oczywiście, można było powiedzieć: rzecz jest nieuczciwa w momencie, kiedy ten kto przenosi z banku do banku czek wie o tym, że banki będą – dwa banki, trzy banki, cztery banki – będą na raz wypłacały odsetki za te same pieniądze.
10:20 Andrzej Topiński, p.o. Prezesa Narodowego Banku Polskiego w 1991 r.
Wszyscy pisali łącznie z prasą o Oscylatorze, a panowie z Art-B grali zupełnie inna grę. Ta historia podwójnego oprocentowania finansowo miała znaczenie w początkowej fazie działalności.Natomiast później Bagsik i Gąsiorowski używali to jako zasłony dymnej do swoich operacji kredytowych.
10:42 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Myśmy prawnie zrezygnowali – kierujący odpowiednie pisma do wszystkich banku – z odsetek. W związku z tym kwestia wielokrotnego oprocentowania odpada. To jest w dokumentach. Można sprawdzić.
11:00 Prof. Witold Orłowski, Ekonomista
Kiedy zrezygnowaliście z odsetek? No bo to jest też pytanie, czy zrezygnowaliście wtedy, kiedy już zaczęło być to jasne.
11:06 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Nie nie. W bardzo krótkim czasie. Dlatego że na bieżąco analizowaliśmy rzeczy które się dzieją. I z analiz nam wyszło, że może być “bardzo śmiesznie” – to mówię w cudzysłowiu. Że po prostu przyrost tych odsetek może być tragicznie szybki i tragicznie duży.
11:29 Marek Łopuszański, Prokurator
To nie zarabiają na odsetkach, no to na czym zarabiają? Ktoś zadał sobie pytanie.
11:34 Andrzej Topiński, p.o. Prezesa Narodowego Banku Polskiego w 1991 r.
Istotą sprawy było wyłudzanie kredytów poprzez banki z Narodowego Banku Polskiego, i wykorzystywanie tych pieniędzy w różnych celach. Wiemy o zakupie traktorów, wiemy o zakupie dział sztuki.
11:50 Marek Łopuszański, Prokurator
Chodziło o to, żeby zrobić z jednego czeku, na którym jest powiedzmy 10 mil zł, zrobić kilkanaście, kilkadziesiąt, kilkaset czeków, na każdym z nich 10 mill zł. Czyli chodziło o sklonowanie czeków, wykreowanie pieniądza, którego nigdy nie było.
12:10 Bogusława Bagsik, Prezes Art-B
Ja wykorzystywałem Oscylator tylko i wyłącznie w celu jak najszybszego przemieszczenia pieniędzy np. z punktu A do punktu B, po to żeby mieć zawsze dostęp do własnych pieniędzy, żeby nie być w pozycji w jakiej bank i ustawiły swoich klientów – czyli w pozycji petenta. Czyli jak za carskich czasów klient musi się pochylić przed okieneczkiem i grzecznie prosić, żeby mu pozwolono operować jego własnymi pieniędzmi. Tylko i wyłącznie po to był Oscylator. My nie byliśmy petentami w banku, nie jesteśmy, i nigdy nie będziemy. I przystępowałem do transakcji mówiąc tak: – To już dzisiaj moja propozycja. Tyle i tyle dam. A ktoś mówi: – No tak jak dasz, to dzisiaj to masz deal, i się śmiał że, bo wiedział, dwa lub trzy tygodnie to trwa. A ja mówiłem: – No to idziemy do notariusza. Ja płacę dzisiaj, nie mam problemu. Wygrywałem tym, że miałem natychmiastową dostępność pieniędzy.
13:16 Marek Łopuszański, Prokurator
Wygenerowano więc tzw. pusty pieniądz, który zrobiwszy kółko przez kilka banków wracał do banku pierwszego.
13:26 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
To nie było możliwe, żeby na tak zwanym Oscylatorze zsumować powiedzmy 100 transakcji dziennie i powiedzieć: – to ja już mam 100 razy stawkę dzienna. Bo dopiero na końcu okresu obliczeniowego to wszystko się bilansowało.
13:40 lektor
Wróćmy zatem mechanizm działania Oscylatora. Operacji Art-B brało udział łącznie 68 oddziałów banku. Art-B posiadało rachunki firmowe. Przyjmijmy, że w banku A ulokowany jest miliard złotych. Art-B na podstawie czeku z banku A wpłaca jeden miliard do banku B. Następnie na podstawie czeku z banku B wpłaca jeden miliard do banku C. W tym momencie Art-B posiada już zaksięgowane łącznie trzy miliardy złotych w trzech bankach. Tu pojawia się tzw. “pusty pieniądz” – czyli dwa miliardy w bankach B i C. Tę operację Art-B powtarza w ciagu jednego dnia w N bankach. Na sam koniec operacji zwanej Oscylatorem, Art-B wraca do banku A z czekiem z ostatniego z banków z N. W tym czasie bank B wysyła droga pocztowa notę obciążeniową do banku A. Droga pocztowa trwa średnio 10 dni, a w ekstremalnych przypadkach nawet 49 dni. Tymczasem w czasie 10 dni Art-B zdążyło juz wpłacić zeki w kilkudziesięciu bankach. W efekcie na ich rachunkach jest zaksięgowane łącznie kilkadziesiąt miliardów złotych. można przyjąć, że Art-B ma dostęp do miliarda złotych we wszystkich oddziałach banków w całej Polsce w których ma rachunek firmowy. Równocześnie banko dostają należne odsetki od miliarda złotych które wykazują na swoim saldzie. Wróćmy teraz do rozliczeń międzybankowych. Bank A przekazuje bankowi B poprzez regionalne oddziały Narodowego banku Polskiego miliard złotych. Kolejne banki wysyłają do siebie noty obciążeniowe, które będą realizowane przez Narodowy Bank Polski przez kolejne tygodnie. W ostatecznym rachunku saldo Art-B wróci do stanu początkowego – czyli miliarda złotych. Warunkiem jest, aby droga pocztowa rozliczeń międzybankowych dogoniła w końcu po kilku tygodniach lub miesiącach drogę czeków Art-B.
15:20 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Art-B z tego tytułu skutecznie otrzymało tylko 15 mil współczesnych złotych. Nie 400 milionów, nie 4 biliony. 15 milionów złotych, co w skali obrotu, czyli zysk do obrotu to jest 0.07%. Minus karne odsetki, minus koszta – bilans Oscylatora wynosił minus 10 milionów. Taki jest dzisiaj bilans Oscylatora.
15:46 Marek Łopuszański, Prokurator
Banki były zachwycone mogąc obsługiwać taką spółkę, bo na tym zarabiały. Odsetki zostawały w banku. Każdy bank nie tylko zarabiał na prowizji, ale zarabiał również na tych odsetkach. Na koniec dnia, im więcej czeków na większe kwoty przeszło przez konkretny oddział banku, tym ten oddział miał lepsze wyniki. Centrala chwaliła pracowników: “no, świetnie sobie radzicie”.
Czyli krotko mówiąc: Oscylator to – i to chyba najbliższe prawdy będzie sformułowanie – to szybki obieg czeków bez pokrycia pomiędzy różnymi bankami. Praktycznie wszystkie banki w Polsce, nawet Banki Spółdzielcze,Wszystkie oddziały we wszystkich miastach. większych, wojewódzkich, oraz niektórych powiatowych brały udział w tym procederze.
16:32 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Podczas tej konferencji (w Ursusie) opisując mechanizm (Oscylatora) pokazywałem, ile banki zarabiają pieniędzy na operacji, którą później nazwaliśmy “Oscylatorem”. Nie – ile zarabia firma, lecz ile banki mogły by zarobić, albo rządowe agencje mogły by zarobić. I teraz raptem się pojawia ktoś taki jak my. Ktoś, kto z tego systemu, który został stworzony jako przejściowy, czerpie nieograniczone zyski.Tak jemu (premierowi) się wtedy wydawało. I że sobie może robić co chce. Taki ktoś może sobie kupować cały pakiet Ursusa na jeden czek. A jutro może stocznie, a pojutrze może kopalnię. I to wzbudza podejrzliwość. Przynajmniej ja, jak sobie tak pomyśle – gdybym bym nim (premierem), no to kto wie, czy bym nie zareagował podobnie.
17:26 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Kiedy przyjechałem do kraju po tym długim okresie rozłąki, – 23 lata później, i dostałem tą słynną książkę: “ONA, za kulisami Trzeciej Rzeczpospolitej”. W niej Jan Krzysztof Bielecki udzielił autoryzowanego wywiadu. Więc ja uważam, że on wiedział co mówił i przyjmuję jego słowa dosłownie. On mówił tak, że „Art-B nie rozwinął się dlatego że myśmy rządzili”. Czyli rząd Bieckiego, Leszka Balcerowicza i liberałów. „Wykończyliśmy” – to są słowa byłego premiera – „Art-B operacyjnie” – czyli służby, – „a potem wszelkimi metodami prawnymi. „
Chyba jak się jest winnym, to się najpierw wchodzi prawnie, a dopiero potem operacyjnie. Natomiast tutaj pewnie zaszła jakaś wyższa racja stanu. Jeżeli on w to wierzył, to rzeczywiście musiał zablokować cokolwiek się tam dzieje, potem wsadzić do więzienia a potem przepytać i sprawdzić o co chodzi. A później najwyżej przeprosić i powiedzieć że się ktoś pomylił. Niestety tak państwo działa.
18:25 napis
Premier Jan Krzysztof Bielecki odmówił udziału w filmie.
18:31 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Rzeczywiście, gdybyśmy upublicznili tę wiedzę, jak oscylator mógł być stosowany, no to byłoby niewesoło. Bo wszyscy stosując ten mechanizm doprowadziliby do znacznego przesunięcia kapitału w tzw. sektor spekulacyjny. A w tamtym czasie państwo dopiero zaczynało.Nie miało pieniędzy, nie miało struktur, nie miało nic.
To była rozmowa która nas kosztowała eksterminację.
18:59 napisy
ROZDZIAŁ 3. AFERA
Lipiec 1991 roku.
Nazwisko: Andrzej Gąsiorowski, urodzony: 26.06.1959
Nazwisko: Bogusław Bagsik, urodzony: 08.04.1963
zawód: AFERZYSTA. „Bankowy gangsterzy”. „Co miesiac Polska track 300 milionów dolarów”. „Fortuna z pustych pieniędzy”.
19:22 dziennikarz
W całej sprawie jest wiele znaków zapytania. Nie wiadomo na przykład, ile spółka Art-B jest winna dłużnikom? „Może się okazać, że jej długi są większe od lokat” – pisze Gazeta Wyborcza. Głównemu podejrzanemu w sprawie Art-B, Bogusławowi Bagsikowi zarzuca się zagarnął mienie społeczne o wartości ponad czterech bilionów starych złotych.
19:42 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Po Ursusie wszystkie sprawy związane z Art-B i zainteresowanie Art-B różnych służb przyspieszyło. Bardzo szybko rzeczy zaczęły się dziać.
19:57 Andrzej Milczanowski, Szef Urzędu Ochrony Państwa 1990-92, Minister Spraw Wewnętrznych 1992-95.
Z tego co pamiętam, to ja rzeczywiście informowałem pana premiera Bieleckiego o tej sprawie.
20:12 napisy
Jakiś czas potem przyszedł do mnie Milczanowski i powiedział, że ma wystarczające dowody żeby ich zamknąć.
20:16 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa.
Wnioski o ich zatrzymanie zostały do prokuratury złożone.
20:24 napis
Fragmenty serialu: “Służby specjalne” reż: Patryk Vega.
20:33 Zdzisław Gąsiorowski, ojciec Andrzeja Gąsiorowskiego
Andrzej przebywał w Wałbrzychu. Mówi: – „Tato muszę jechać do Wrocławia.” Jak pojechał, tak już go więcej nie zobaczyłem. Dopiero się dowiedziałem przy pomocy prasy gdzie jest. Dzwoni z Hanoweru. Mówi: – „Tato, wiesz chyba gdzie jestem. ” Ja mówię: – „Tak, bo cię szukałem we Wrocławiu i cię nie znalazłem. Ale się cośkolwiek dowiedziałem. Wprawdzie nie od ciebie ale dobrze że żyjesz że jesteś że dzwonisz.”
21:00 Bożena Gąsiorowska, żona Andrzeja Gąsiorowskiego
Andrzej zadzwonił, powiedział: „Słuchaj, spakuj się. Weź nie dużo rzeczy, bo to na krótko. Weź paszporty.” – Co mnie trochę zdziwiło. Ale wiem że Andrzej lubi różnego rodzaju przygody, a może coś, gdzieś pojedziemy. „Nie bierz za dużo rzeczy, ponieważ kupimy po drodze. Tylko weź dzieci, paszporty i przyjeżdżaj.”
21:24 napisy
ROZDZIAŁ 4. KIERUNEK: NIEMCY. 1 sierpnia 1991 roku
21:28 Jerzy Dziewulski, milicjant i antyterrorysta
Dzwonię do chyba Andrzeja Gąsiorowskiego. A on mówi: “Słuchaj, musimy wyjechać pilnie za granicę. To skontaktuj się tam z nami za jakiś czas.” A ja następnego dnia oczywiście słyszę w mediach, co się dzieje.
21:45 Dziennikarz Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Dobry wieczór. O spółce Art-B wciąż głośno. Dlaczego zezwolono na wyjazd za granicę prezesowi spółki Art-B, Bogusławowi Bagsikowi?
21:54 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
W Polsce potworna nagonka została uruchomiona. Conajmniej, jakbyśmy odpowiadali za pierwszą, drugą i przyszłą trzecią wojnę światową. Nie było żadnych formalnych zarzutów, oskarżeń formalnych. Oczywiście prasa suchej nitki na nas nie zostawiła wtedy.
22:13 napisy:
„Muzycy w piekle”. Gazeta Wyborcza: „Bankierzy w areszcie, Art-B ucieka.” Rzeczpospolita: „Afera after.” Rzeczpospolita: „Bankowy afera. Gdzie są szefowie Art-B?”
22:24 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Domniemuje, że ktoś ich ostrzegł. Nie mam na to żadnych dowodów.
21:45 lektor TVP (materiały archiwalne)
Z aferą Art-B wiąże się także skandal polityczny. Były minister w Kancelarii Prezydenta, Maciej Zalewski został oskarżony o to, że ostrzegł właścicieli spółki przed grożącym im aresztowaniem. A wcześniej wyłudził od nich 57 miliardów złotych.
22:47 Katarzyna Nazarewicz, dziennikarka zajmująca się sprawą Art-B
Die wykluczające się wersje. Nikt nie udowodnił, która jest prawdziwa. Pierwsza jest taka, że Zalewski przez dziennikarkę ich ostrzegł. Druga jest taka, że jechali na wakacje, i zupełnie przypadkiem znaleźli się w Izraelu. Ja w nią nie wierzę.
23:05 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Otrzymałem informację w której ktoś powoływał się na pana ministra Zalewskiego. Była to dziennikarka prawicowa. Owszem, znająca ministra.
23:19 Jerzy Dziewulski, milicjant i antyterrorysta
Bardzo dobrze byłaby widziana właśnie taka ich ucieczka. Dla tych polityków, którzy brali od nich pieniądze. A którzy z tych pieniędzy się nie rozliczyli. Bo przecież byli tacy. Lepiej jest gonić króliczka, bo mówimy, że go gonimy. Ale jak go złapiemy, króliczek może coś mówić. W związku z czym, lepiej żebyśmy go nie złapali.
23:23 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Odium tego, żeśmy uciekli jest najbardziej perfidnym elementem socjotechniki jakie służby zastosowały wobec nas. Kiedy wyjechaliśmy pierwszego sierpnia, po drodze zaginęła Magda Bagsik z czwórką synów.
23:42 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Dla mnie to był jeden z najtrudniejszych czasów w moim życiu. Byłem dość zdesperowany. I gdyby sytuacja się nie wyjaśniła, to stać mnie było na bardzo desperackie ruchy.
24:20 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Pierwszego dnia jej nie ma, drugiego dnia jej nie ma, trzeciego dnia jej nie ma. Więc teorie były takie: że może ktoś ją porwał? Ale nikt nie dzwonił po okup. Może mieli wypadek? Ale na całej ich trasie nic się nie zdarzyło. Jako lekarz, który widzi przyjaciela który jest straumatyzowany i zahipnotyzowany strachem trzeba było coś powiedzieć. Nie było to mądre.
Więc dla mnie opcja by powiedzieć: “no słuchaj, być może ją (służby) przetrzymują, bo nie wiem – chcą z nami pogadać na jakiś tam temat trochę bliżej” – była lepsza, niż powiedzenie mu: “wiesz co? ktoś ich zabił, pokroił na kawałki”. W tym momencie wszystko było brane pod uwagę. Gdybyśmy dzisiaj mieli taki majątek jak kiedyś, i komuś by zginęła żona z czwórka synów, a ktoś by miał tyle pieniędzy jak my wtedy, to co ktoś by sobie myślał? Wszystko.
Boguś był w strasznym stanie. I on w to chyba uwierzył. Zadzwonił do kogoś funkcyjnego w Warszawie. Jak zaczął tam jemu rzucać epitetami. I na samym końcu stwierdził że, “dobrze, to my wysyłamy agentów izraelski na paszportach Interpolu do Polski, i jak znajdziemy, że chociaż tyle służby mają związek z tym zniknięciem, to on im…” i tam zaczął mówić, co on im zrobi.
Magdę znalazł Interpol przez kartę kredytową w hotelu obok, bo na szczęście poszła sobie na zakupy – i wyskoczyło – że jest obok. Więc Interpol ją przywiózł do naszego hotelu, gdzie była bardzo zdziwiona, że w ogóle są jakieś problemy. I że doprowadziliśmy do konfliktu zbrojnego międzypaństwowego. Myśmy przez te swoje teorie – zamiast czekać, aż się Magda znajdzie – spowodowali wybuch afery Art-B.
26:13 napis
Fragmenty serialu: “Służby specjalne” reż: Patryk Vega
26:18 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
No i dzwonię wtedy do Pęcic (pałac), na Wspólną (biura). Proszę tam wszystkich cywilnych pracowników do domu. Żeby zabezpieczyć tam 30 samochodów marki Polonez, i 10 szybkich i helikoptery. Ktoś z analityków (służb specjalnych) słuchali co się tam dzieje przed podsłuchy. Zameldował, że tu będzie za chwilę atak Art-B – łącznie z agentami Mossadu. Ktoś chciał pewnie zdobyć medal w boju. Wysłał te wszystkie jednostki uzbrojonych ludzi. Po to by takich agentów ewentualnie przechwycić.
26:50 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Każde takie działanie musi być zabezpieczone od strony fizycznej również. To znaczy, nigdy nie wiadomo, jak osoba wobec której są prowadzone czynności się zachowa. Bo są różne sytuacje: ktoś może przez okno wyskoczyć. Nie wiadomo, co się może zdarzyć.
27:11 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Napad oddziałów zbrojnych na nasz pałac w Pęcicach był 4-go sierpnia. Cztery dni po naszym wyjeździe.
27:16 lektor Wiadomości TVP (materiały archiwalne)
Przeprowadzoną rewizję w lokalu spółki jej prezes nazwał “zapalnikiem akcji przeciwko Art-B w stylu polskiego piekła. Dodał jednocześnie, że wszystkie wcześniejsze kontrole finansowe wykazały, iż poczynania firmy są zgodne z polskim prawem.
27:25 napis
Fragmenty serialu: “Służby specjalne” reż: Patryk Vega
27:50 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Żeby zabezpieczyć to od strony fizycznej, to trzeba było prosić policję o jakieś 80 osób które by chroniły tę operację. Bo Urząd Ochrony Państwa takich środków nie miał. Więc oni zabezpieczali. Tak jak dzisiaj też policja wchodzi w asyście antyterrorystów, prawda? A wtedy nie było czegoś takiego. A trudno było od policji “pożyczyć” na całą dobę kilkadziesiąt osób. Więc tą funkcję spełniali, zresztą bardzo dobrze – pracownicy jednostki antyterrorystycznej GROM. Osobiście rozmawiałem z Petelickim (dowódca jednostki GROM), żeby jakoś dał ochronę nam na te działanie.
28:25 Irena Popoff, Rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Państwa (UOP) (materiały archiwalne)
Funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa dokonali przeszukań w niektórych bankach oraz w biurach firmy Art-B. Wobec pięciu osób objętych śledztwem prokuratura zastosowała środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Śledztwo jest kontynuowane.
28:41 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Zadzwonił jakiś funkcjonariusz do bramy pałacu w Pęcicach. Krzyczał żeby mu otworzono. Wtedy pancerny samochód rozwalił tą bramę.
28:54 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Był stróż który nie chciał otworzyć bramy. Więc z tego co pamiętam jak mi zreferował potem Petelicki (dowódca jednostki GROM), trącili bramę i wjechali. I słusznie zrobili. I to było tyle.
29:23 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
W Pęcicach jeden z moich ochroniarzy rozbroił iluś oficerów, którzy w maskach, którzy wjechali z karabinami Kałasznikow mi do kuchni by straszyć kucharkę.
29:44 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Nasz gość z Izraela to był były komandos izraelskich oddziałów specjalnych Sayeret Matkal. Odwiedzał swoją narzeczoną, notabene moją sekretarkę. Odruchowo zareagował, kiedy zobaczył kogoś zamaskowanego z bronią wymierzoną w niego. Rozbroił go, przyłożył broń w drugą stronę. Skończyło się trochę tak dziwnie. Z tego co słyszałem, w biurach Art-B najpierw wtargnięto do mieszkania obok przez pomyłkę.
30:19 napis
Fragmenty serialu: “Służby specjalne” reż: Patryk Vega
30:38 komandos (scena z filmu)
Kurwa, to jakaś pomyłka. Jaki tu jest numer mieszkania? Pomyłka! Pomyłka! Jaki tu jest numer mieszkania? Pomyłka! Pomyłka! Jaki tu jest numer mieszkania, Panowie? Jaki numer?
30:42 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Jak już stwierdzono że to nie jest to mieszkanie, próbowano wtargnąć do pomieszczeń Art-B. Tam otworzył im drzwi generał Edwin Rozłubirski. Panowie w kominiarkach zasalutowali odruchowo. Generał prosił, żeby nie rozwalać drzwi, tylko żeby wejść, bo nie ma tutaj sytuacji zagrożenia. Za chwile wjechała do biur wycieczka z mojej byłej szkoły z Wałbrzycha.Mieli jechać do Izraela. A tutaj żandarmeria, GROM.
28:54 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Miałem 17 czy osiemnaście ekip, które wchodziły i każda jedna osoba informowały mnie. Zresztą, cały sztab był, bo to nie sposób jest żeby jedna osoba ogarnęła taki temat. Było około 20 punktów wyznaczonych do przeprowadzenia przeszukania. Niekoniecznie zatrzymania osób. Ale były przeszukania, gdzieśmy się spodziewali, że mogą być dokumenty Art-B, środki finansowe.
31:24 napisy
ROZDZIAŁ 5. 4 242 500 277 663 zł. DEBET.
31:46 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Eksplozja poleciała. I w związku z tym mieliśmy drugi problem: z jednej strony banki. Trudno z bankami się rozmawia, jak jest wywołany skandal w drugim kraju. Więc wszyscy od razu: „Wow !!! my już nie chcemy z wami rozmawiać.” Mieliśmy zagrożenie zatoru płatniczego, co jest poważną sprawą. Gdzieś sa pieniądze, gdzieś są depozyty, a tu jest zator. I musimy coś zrobić, żeby tego zatoru nie było.
32:10 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
NBP wprowadził (styczeń 1991 r.) telegraficzny system rozliczeń czeków. Wtedy to już system Oscylatora nie mógł działać. Bo rozliczenia następowały natychmiast. Nie była wymagana ilość czasu żeby jeden bank i drugi bank dokonywały wzajemnych rozliczeń za pomocą przesyłek pocztowych.
32:31 Marek Łopuszański, Prokurator
Pojawił się ogromny debet. W banku jednym, drugim, trzecim.
32:43 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Historia debetu w banku BHK: Były bardzo duże naciski ze strony Inspektoratu na banki, aby nam po prostu blokować transakcje, wypowiadać konta, uniemożliwiać przepływ kapitału. I w zasadzie ostatnim bankiem który temu się nie poddał, był Agrobank i Bank Handlowy od Kredytowy (BHK).
33:00 Andrzej Topiński, p.o. Prezesa Narodowego Banku Polskiego w 1991
W mojej pamięci nigdy nie odbyło sie żadne zablokowanie kont Art-B. Tym bardziej nie wiem, na jakiej podstawie prawnej mogło by sie to stać. Co się stało, to została podjęta decyzja, o przelewach telegraficznych. Ta decyzja spowodowała że wszystkie te salda tych rachunków tych spółek spadły na Bank Handlowo Kredytowy. Ujawniły się ta kwota cztery i pół biliona złotych. Była już przedtem, tylko ona była w rozproszeniu, była nie skonsolidowana. Gdyby ten mechanizm dalej się kręcił, to wówczas było by się to nie ujawniło i nadal nadal by puchł ten dług.
33:46 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Jeżeli podejmiemy się działań prewencyjnych, i zabezpieczymy zadośćuczynienia wierzytelności zanim one nastąpią, nie jest to sprawa Karna. W związku z tym zaprosiliśmy Ryszarda Janiszewskiego i członków zarządu aby przylecieli do Hanoweru. Był on przedstawicielem właścicieli banku BHK. Cel wizyty: ustalenie pozycji i spisania umowy. Umowy, która określałabt nasze rozliczenia. I ewentualną sytuację między nami – potencjalnym dłużnikiem, a bankiem – potencjalnym wierzycielem.
34:22 Marek Łopuszański, Prokurator
Przedstawiciele banku z Katowic otrzymali od Prezesa i Wiceprezesa (Art-B) , którzy działali w imieniu spółki Art-B cały majątek spółki (poprzez Umowy Hanowerskie).
31:46 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B (materiały archiwalne)
W zasadzie Umowy Hanowerskie były tylko na okres przejściowy. Do momentu wyrównania tego bilansu w ciagu tygodnia. Tak to było zaplanowane. W ciągu tygodnia. Czy też dziesięciu dni.
34:43 dziennikarz z Teleexpress Katowice (materiały archiwalne
Od wczoraj Bank Handlowo Kredytowy jest nowym właścicielem spółki Art-B. Jej dotychczasowi właściciele oświadczyli, że rezygnują z funkcji w zarządzie spółki. Całość swoich udziałów 120 miliardów zł przekazali temu właśnie na własność.
34:54 napisy
ROZDZIAŁ 6. UMOWY HANOWERSKIE. 4 sierpnia 1991 roku
35:00 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
W Hanowerze zostały zawarte z bankiem dwie umowy. Żadna z tych umów nie oddawała własności spółki Art-B bankowi. Ze względu na to, że byliśmy poza granicami Polski, nie mogliśmy wykonać czynności które prawo wymaga, by były wykonane notarialnie. Stąd przekazaliśmy warunkowo prawa korporacyjne, aby bank po powrocie do Polski mógł wykonać te czynności.
31:46 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B (materiały archiwalne)
Nice było mowy o tym żeby firmę przepisywać, żeby firmę ograbiać, żeby firmę rozkradać. Po prosu, była to kwestia: ja jestem komuś coś winien, ktoś mi nie ufa, ja mu daje w zastaw.
35:42 napis
Umowa “Hanowerska” pomiędzy Art-B a BKH z dnia 4 sierpnia 1991 roku.
lektor
Panowie Bagsik i Gąsiorowski oświadczają dalej, że przenoszą własność powyższych udziałów na Bank Handlowo Kredytowy S A w Katowicach w celu zabezpieczenia wszelkich należności banku wynikłych z kredytu debetowego, powstałego na skutek wystawienia przez Art-B spółką z o.o. czeków płatnych z rachunku w Oddziale Banku we Wrocławiu. Z chwilą wywiązanie się przez Art-B spółką z o.o. z całego zobowiązania o którym mowa wyżej, własność udziałów przychodzi z powrotem na przywłaszczających bez konieczności sporządzania odrębnej umowy.
36:15 Marek Łopuszański, Prokurator
Przedstawiciele BHK byli cwani: -„A co będzie, jak majątek nie wystarczy?”. -„To dajcie nam jeszcze udziały w tej spółce.” -„A ile one są warte?” -„Nie robimy wyceny”.
36:28 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
No niestety bank wpadł na pomysł, że tzw. formułę prawną “przewłaszczenie na zabezpieczenie” trzeba potraktować jako ostateczne przeniesienie własności. Zarejestrował się w ciągu najbliższego okresu czasu jako jedyny właściciel.
36:50 Marek Łopuszański, Prokurator
Art-B została przejęta przez bank BHK, który stał się jej właścicielem. I postawił ją w stan likwidacji.
36:58 program TVP (materiały archiwalne)
36:58 Katarzyna Nazarewicz, dziennikarka zajmująca się sprawą Art-B (materiały archiwalne)
Dług Art-B wobec Banku Handlowo Kredytowego jest automatycznie długiem Banku Handlowo Kredytowego wobec Narodowego Banku Polskiego. Zgadza się, tak? Panie Prezesie?
37:07 Andrzej Topiński, p.o. Prezesa Narodowego Banku Polskiego w 1991 (materiały archiwalne)
Ten dług powstał dlatego, że zgodnie z systemem rozliczeń międzybankowych, który obecnie dożywa swoich ostatnich dni, a obowiązywał w momencie kiedy panowie prowadzili tą działalność, Narodowy Bank Polski kredytował kredytował tzw. drogę czeku.
37:26 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Chodziło głównie o Skarb Państwa. I o powiedzmy sobie, załamanie sie Systemu Bankowego.
37:40 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Narodowy Bank Polski który w ogóle nie miał nic z tym wspólnego. Ani Skarb Państwa – zostali przez Prokuratora włączeni. I w ten sposób powstała sytuacja, w której to rzekomo myśmy narazili Skarb Państwa, czy też narodowy bank Polski, czy System bankowy na straę.
37:54 napisy
ROZDZIAŁ 7. ART-B OR NOT TO BE
37:59 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Dlaczego ktoś, państwo ma przejmować udziały jakiejś firmy, której dwie osoby są właścicielami. I to jest ten cały absurd który dzisiaj nowi prokuratorzy, którzy maja lat już nie siedemdziesiąt, ale są wychowani w nowej rzeczywistości – nie mogą zrozumieć. Jak to w ogóle było możliwe.
38:17 napisy
W 1991 nie było takiej instytucji, jak dzisiejsza Komisja Nadzoru Finansowego, która mogłaby zająć się tą sprawą.
38:25 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Powołano na samym początku do rozwiązywania zwykłego problemu rozliczeń pomiędzy podmiotem A i B, dwóch prywatnych podmiotów, ja to nazywam – Komitet Inkwizycyjny, “specjalną komisję do spraw kryzysu Art-B”. W skład której wchodził: Wysokiej rangi przedstawiciel Urzędu Ochrony Państwa (UOP) – gen. Wiktor Fonfara, płk. Adam Dębiec, Wiceminister finansów – Stefan Kawalec, następnie prokurator – Kazimierz Radomski. I kto jeszcze?
Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Narodowy Bank Polski – Andrzej Topiński.
Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
I ja się pytam: Jaką sprawą dzisiaj…przenieśmy ten konflikt na dzisiejszy grunt i wytłumaczmy komuś na ulicy, co musiałoby się stać, żeby tego typu radę, która nie ma żadnych umocowań prawnych, żadnych relacji z tymi dwoma podmiotami wyznaczyć celem nie tylko wpływu na decyzje, ale totalną kontrolę na tymi dwoma podmiotami, celem unicestwienia wbrew woli właścicieli. Bo ani naszym zamiarem, ani właściciela banku BHK nie było dobicie tych dwóch firm. Firm, kóre my stwarzaliśmy naprawdę w ciężkim pocie i cała rzesza tysięcy ludzi. Ktoś sobie przyszedł. I mając siłową przewagę narzucił zarząd nad majątkiem, który do nich nie należał. W imieniu Narodu. I to jest cały problem. To jest geneza. Dlaczego to się stało? Jakim prawem? W życiu by mi nie przyszło do głowy, że premier potrafi zaangażować słuzby specjalne. Po to, żeby znacjonalizować prywatny bank BHK. Żeby się dostać do naszych aktywów. To po prostu było na skalę epoki.
40:15 Marek Łopuszański, Prokurator
Spółka Art-B chyba takiego bardzo dużego majątku, który byłby, no nie wiem, w dolarach w paczkach po 100 nie miała.
37:26 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Nie badaliśmy działalności gospodarczej Art-B jako takiej. Natomiast przyglądaliśmy się, że Art-B nabywało różnego rodzaju dobra. W postaci nieruchomości, jakiś innych rzeczy. Wyposażenia, nawet jakiś wirolotów, i tak dalej. Tożeśmy badali, skąd Art-B posiadało na to środki.
40:56 narrator
I co panu wyszło z tego śledztwa?
41:00 płk. Adam Dębiec, Naczelnik II Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa
Że Art-B wytransferowało z Systemu Bankowego określone kwoty które wytransferować nie powinno. Bo nie było na to żadnych przesłanek materialnych. Że Art-B na przykład te kwoty uzyskało z produkcji, albo z handlu. Tylko z przeprowadzenia operacji czekowych w systemie finansowym. To znaczy w systemie bankowym. Wskutek takiego a nie innego rozliczania czeków gwarantowanych.
41:37 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Nie będę przytaczał już w szczegółach montowni telewizorów i obrotu kilkuset milionów dolarów w sprzęcie elektronicznym. Taka sama prawie kwota to jest mleko w proszku. Nie będę mówił o tym, że złamaliśmy monopol Animexu w handlu mięsem. To też bardzo duże kwoty. Ileś olejarni, ileś fabryk typu na przykład fabryka drobiu. Czy fabryki z sektora przemysłowego, elektromaszynowego. Pan prokurator – były zresztą, on nie widzi tego.
41:43 Marek Łopuszański, Prokurator
41:54 napisy
ROZDZIAŁ 8. KIERUNEK: IZRAEL. 8 sierpnia 1991 roku
42:37 Bogusław Bagsik, Prezes Art-B
Stare żydowskie przysłowie mówi, że zdrowej głowy nie kładzie się na chora poduszkę. Latem postanowiliśmy nie wracać.
42:47 Bożena Gąsiorowska, żona Andrzeja Gąsiorowskiego
Decyzje były różne podejmowane: „jedziemy do Niemiec, do tego hotelu, do drugiego hotelu.” W końcu – „Jedziemy do Izraela.”
42:53 napisy
Passport Andrzeja Gąsiorowskiego
43:02 Andrzej Gasiorowski, Wiceprezes Art-B
Cała tragedia polegała na tym, że wytępiono – i to od razu, wszystkie firmy które były podległe. Zabierano towar, który był opłacony, zabierano pieniądze, zabierano wszystko wszystkim firmom. One zniknęły z powierzchni ziemi w przeciągu miesiąca, dwóch.
43:18 napisy
ciąg dalszy nastąpi….

Kategorie: TV